Paluch

120/80


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Wyczulony od dziecka kaptur to azyl na psychę mam swoją zbroję
Owca z podwórek gdzie wilkiem był każdy siłą walka o swoje
Kogo jebać z kim trzymać kogo się bać z kim witać
Jako dzieciak rozkminiać i podwórka jak czytać
Dziś śmieszy mnie to większość to zwykła poza
Wciąż śmieszy mnie to od zawsze antykozak
W chuju mam cały wasz trap lajf moi ludzie to nie są aktorzy
Walczyłem zawsze o hajlajf dziś to mam ale wolę bez was

Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill chociaż piorą banie wciąż
Dziś mam chill mordo z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill proszę byczku schowaj broń
Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill chociaż piorą banie wciąż
Dziś mam chill mordo z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill proszę byczku schowaj broń

Osoba publiczna wszystko prywatne
Nie wchodź mi do życia w butach
Branżowe koneksje to przyjaźnie martwe
Oni chcą tylko ten utarg
Każdy chce sobie coś ugrać ale dlaczego mym kosztem
Niesie się ksywa po ustach jebał ich pies to jest proste
W rapie wylałem frustracje brakło luzu tak bardzo
Ciągle mi kręcą sensacje dziwne że wciąż mogę zasnąć
Zawsze chodziło o prawdę rzadziej chodziło o hajs ziom
Pamiętam wciąż co jest ważne bydło wykarmi to sianko

Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill chociaż piorą banie wciąż
Dziś mam chill mordo z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill proszę byczku schowaj broń
Dziś mam chill nawet bez łychy i lodu
Dziś mam chill chociaż piorą banie wciąż
Dziś mam chill mordo z gadką daj mi spokój
Dziś mam chill proszę byczku schowaj broń