
17 wrzesnia
Kurica - nie ptica.
Polsza - nie zagranica.
Polej wódki, Grisza,
Zaraz oddasz strzał,
W tył głowy, do dołu
Ciało na ciało się rzuci
Saszka ugnieść je musi
A spychacz zepsuł się nam
Więc polej, Griszka tak z duszy
Dla Saszy, bo spychacz nie ruszy
Tylu ich jeszcze zostało,
A naszym chce się już spać
Raboty ocień mnoga,
Starszyna chodzi zły
Bo psuje się pogoda,
A jeszcze tylu ich
Palec od cyngla boli
Nagana parzy stal
A nam wciąż nowych dowożą.
Nie dają wytchnienia nam.
E, Griszka, czo z toboj
Czyżby ci było ich żal?
Kurica - nie ptica.
To tylko polski pan
Niech Wasia wapnem sypnie,
Na ten ostatni stos
A wapno pamięć rozpuści,
Sumienie prześpi się w noc
A potem, by nie bolało,
Posadzi się tu las
I prawda nie wyjdzie na jaw
I Stalin odznaczy nas
Tylu ich jeszcze zostało
A spychacz zepsuł się nam
Tam w dole się jeszcze ruszają
Wypijmy, Griszka, do dna.