Igrekzet

Apollo 13.5


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Odbiór wysokiego tętna fal
Twoje łono mój konfesjonał
Mała jestem ptakiem i opuszczam klatkę
Gdy odpuszczasz łapię Upper Echelon
Szukaj mnie na jebanych chmurach
Mój flavour to Kanikuła
Stawiaj stówę na własne i odbookuj Lufthansę
Bo od dziś to podziemie kurwa hula nad miastem
Pow pow pow pow
Coraz dalej grunt szukam siebie na marne
A gdy upadnę znów mów mi Apollo 13
Coraz dalej grunt szukam siebie na marne
Szukam siebie na marne
Check
Kiedy się wzbijam nie możesz stać ni mnie dogonić sorry
Mijają kolejne lata robię z nich poligon
Kiedy pomiędzy skrzydłami wiatr mą szatę zdobi
Łapię high i chwytam Boga za nogi
Wśród gmachów ze szkła
Secesyjnych struktur
Zapomnianych żelbetu mas
Mała tak się lata na południu

Sprowadź mnie na ziemię spośród gwiazd
Chcę ją poczuć raz na jakiś czas
Bo im wyżej od niej stopy to
Tym bardziej sam tym bardziej sam

Lecz dopóki są w górze nie patrzę w dół
Pieprzę lęk wysokości i szukanie dziur
W całym mijam czarnych łabędzi klucz
Pozdrawiam swoje ego tu

Sprowadź mnie na ziemię spośród gwiazd
Chcę ją poczuć raz na jakiś czas
Bo im wyżej od niej stopy to
Tym bardziej sam tym bardziej sam

Sprowadź mnie na ziemię spośród gwiazd
Chcę ją poczuć raz na jakiś czas
Bo im wyżej od niej stopy to
Tym bardziej sam tym bardziej sam

Zasięgu brak
Sam chciałem tego wiem
Sam tego chciałeś sam tego chciałeś
A może nie
Zza pięciu ścian
Zza pięciu ścian zza pięciu ścian
Nie słychać nawet siebie
Nie słyszę cię nie słyszę cię nie słyszę
Nikną barwy wszystko black and white
Odbiór! Odbiór
Próżno w próżni o głos tylko myśli i duchy
A te pierścienie zamiast zdobić zaczynają dusić
Nareszcie bez pieprzenia patrzenia na ręce
Viva kontra w nas grzeje słońca blask nie uwierzysz mi ale tu pięknie
Jak pięknie