Jacek Kaczmarski

Chrystus i kupcy


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Towaru krzyczy chciwy lud
My towar wszelki dzisiaj mamy
Zaspokoimy każdy głód
Co zechcą kupić odsprzedamy
Tu połcie haseł wiary kark
Zwoje idei miąższe snu
W świątyni sytość waszych warg
Róg obfitości właśnie tu

Nie mogę w to uwierzyć do świątyni wchodzę
Drżą złote stropy wzdęte tłumu wrzawą i smrodem
Tłuszczem spływają ściany głosy dźwięczą trzosem
Płacą tu ile mają biorą co uniosą

Wynoście się natychmiast kupcy i handlarze
Złodzieje i żebracy śliniące brudne grosze
Oczyścić mi posadzki wykadzić ołtarze
Niech w pustym gmachu znowu zabrzmi echem poszept

Głosu mego nie słychać krzyk mój znikł we wrzawie
Co mam robić w świątyni w targ wyrosłej z gruntu
Krzyczeć krzyczeć aż gardło w krzyku tym wykrwawię
Wierzyć wierzyć aż wiarę sprowadzę do buntu

Dalej brać ile wlezie płać i nastaw ręce
Na plecy bierz co twoje wracaj póki dają
Sprzedaj co da się sprzedać a będziesz miał więcej
Bóg inaczej spogląda na tych którzy mają
Precz
Bóg inaczej spogląda na tych którzy mają
Precz
Bóg inaczej spogląda na tych którzy mają