
Cień
Kiedyś całkiem przypadkiem
Po sopockim molo chodząc w dzień
Zagubiony wśród tłumu
Zobaczyłem cień
Piękny dzień piękna woda
A w powietrzu unosił się gwa
Ludzi dopadła nuda
A ja z cieniem sam na sam
Myślę działaj zrób coś teraz się spiesz
Lecz odwracam głowę i cień znika też
Cierpliwości nie mam czasu mi brak a tak bardzo chcę
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd
Na Monciaku przyśpieszam
Póki słońce daje cienia rys
Wszystko w tyle zostawiam
Nie chcę żeby cień prysł
Plażą do Grand Hotelu
Zaprowadził mnie nieznany los
Jesteś już blisko celu
Nieuchronny mówi głos
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd
Chcę dotknąć cienia
Chcę w ramiona go wziąć
To jest do zrobienia
Strach mnie razi jak prąd