
Cisza
Rzeczywistość wgniata pragnienia na miazgę
Walczę nie będę się płaszczył
Świata bez reguł rajem nie nazwę
Co ważne przekażę dalej nim zgasnę
Kładę się późno długo zasypiam
Wstaję podrywam skrzydła do lotu
Zaklinam deszcz wbrew prognozom
Bliskim nie sprawię zawodu
Wracam do domu muszę odpocząć
Ostatni rok kosztował mnie sporo
Chwilę harmonii w końcu pozwolą
Na nowo odzyskać wiarę i spokój
Pochodzę z bloków tu nie znam nikogo
Kto podłożyłby głowę pod topór
A skurwysyny na każdym kroku
Chcą pokazać twoją wyższość nad tobą
Walczę o wolność mam honor
Inni wojną chcą osiągnąć cele
Niewiele jest mi potrzebne
By przetrwać i mieć czyste sumienie
Byłeś ze mną w najcięższym momencie
Będziesz najlepszym dasz mi natchnienie
Cisza nastraja mnie dzisiaj bym pisał
Wybacz błędy wszystkie biorę na siebie
Cisza wstaję nad ranem
Życie pokaże co dalej przychodzi
Cisza leczy i rani tym którzy z nami zostali
Potrzebna cisza
Wierzymy że można zerwać się z kolan i powstać
Cisza jedyna chwila by wygrać
Wiesz że nie możesz się poddać
Stań nad przepaścią patrząc jak
Gasną ci których bardzo brakuje dziś
Omijasz bagno z fatalną passą
Fale się rozbijają o klif
Nikt nie podpowie jak się ogarnąć
Życie ponownie gra ostry riff
Fałsz tonie czas stanął w moment
Z nową nadzieją przywitasz świt
Nic na przeszkodzie nie stoi człowiek
Wzbij się na szczyt możesz tam być
Tylko zaufaj sobie otchłań
Pochłonie tych co chcą kpić
Ból co rozrywa serce przejdzie
Miałem podobnie zaufaj mi
Chłodne dni wypity litr
Zerwany film dłonie we krwi
Bez sił by żyć dziś to przeszłość
Spokojny wewnątrz silny na pewno
Naprzeciw klęską wychodzę w ciemno
Wiem że pójdziesz tam ze mną
Twoja obecność zmienia wiele
Dajesz lepsze jutro póki jesteś
Nie polegnę w ciszy chcę spokojnie usnąć
Cisza wstaję nad ranem
Życie pokaże co dalej przychodzi
Cisza leczy i rani tym którzy z nami zostali
Potrzebna cisza
Wierzymy że można zerwać się z kolan i powstać
Cisza jedyna chwila by wygrać
Wiesz że nie możesz się poddać