
Czarny kot biały kot
Ty ciągle mówisz o wolności,
O tej po ciemku i za dnia,
I którą mamy bez wysiłku,
Której nie widać, chociaż trwa.
Ty ciągle pytasz co to wiara,
A widzę, że Tobie jej brak.
To ufność w to, co niemożliwe,
A wiesz, że zdarzy się i tak.
Na
Ty ciągle mówisz o nadziei,
Która jak ziarno w sercu tkwi,
A co rozmywa się w przestrzeni
I codzienności zwykłych dni.
Ty ciągle mówisz mi o śmierci,
O wodzie życia, której brak,
Że jest za wcześnie by umierać,
Jednak na życie późno tak.
Na
Ty ciągle mówisz mi o szczęściu,
Tym jednodniowym i tym nie,
O zarażonym życiem sercu,
Które pompuje szczerą krew.
Na
Czarny kot, biały kot,
Jeden nad, drugi pod.
Jeden nad, drugi pod.