
Daleko gdzieś pojechałabym
Daleko gdzieś pojechałbym
Zadawałbym się z byle kim
Niewiele jadłbym wiele pił
Aż zjechałbym na psy
Najbardziej fantastyczne sny
Z tym równać się nie mogłyby
Powiada tramwaj no to dzyń
Wyskakujemy z szyn
Hej hony hola pewno ktoś
W tym miejscu powie stop
Chodź przejdziemy się po mieście
Ładnie dzisiaj co
Więc krawat poprawiłem i
Zacząłem sobie dziwić się
Dlaczego właśnie z byle kim
Dlaczego byle gdzie
W daleki bym pojechał świat
Zadawałbym się z kim bym chciał
Szacunku nie miałbym dla pań
Ostatni byłbym drań
I wszelki bym za sobą ślad
Zacierał najdokładniej tak
Bezradny nawet Scotland Yard
By był choć sławny tak
Hej hony hola szczęściem ktoś
W tym miejscu powie stop
Zgrabnie weźmie mnie pod rękę
Biorąc mnie pod włos
I znów jak dawniej tramwaj dzyń
Równiutko jedzie środkiem szyn
Co widząc dostrzegamy w tym
Zbawiennych uczuć wpływ