Pokahontaz

Do amnezji...


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Nie znam tajemnicy
Jaką owiano świetlicę ludzkich ambicji
Nieraz dochodziło do scysji
Między nami a oczami wyroczni
My kontra niewidoczni
Hehe chciałeś psycho
Masz i słuchaj czym oddycha takie chłopicho
Masz i słuchaj czym oddycha takie chłopicho
Skałą martwych wspomnień się stałem
Stałem się tym czego się obawiałem
Czy to świat czy ja zwariowałem
Wszystko pozapominałem
Wszystko pozapominałem lecz

Kolejnych wspomnień
Kolejny raz
Felerny los
Mi nie wymaże
Mi nie wymaże

Kolejnych wspomnień
Kolejny raz
Felerny los
Mi nie wymaże
Mi nie wymaże

Nie sposób zapamiętać tylu osób naraz
Lala weź ten aparat i spierdalaj nara
Cała sala oburzona co ten Fokus odwala (ten Fokus oszalał)
A ja się nim jaram (to palant)
Zapomnę o Tobie w najdrobniejszych detalach
Choćbym ogromnie się starał a się nie staram
Co to o mnie świadczy wiem i nie pochwalam
Chwilę pogadam spadam ile można gadać
Ziomala siądź se koło mnie będziesz wszystko widziała
Tyle tych wspomnień można zapomnieć zapamiętałaś
Ktoś tam podbija do mnie jakiś jebnięty ten typ
Wpadł w odmęty mięty komplementy prawi mi nieugięty
Strawić? Zabawić
Czy argumenty zabić nienawiść? Iść
Rozpoznaj flow który jest tu dziś
I nie tylko dziś ciągle ten hałas
Nie sposób zapamiętać tylu osób na raz
Lala bierz ten aparat i spierdalaj nara
Cała sala oburzona co ten Fokus odwala
Ten Fokus oszalał]
Ja się nim nie jaram to palant

Kolejnych wspomnień
Kolejny raz
Felerny los
Mi nie wymaże
Mi nie wymaże

Kolejnych wspomnień
Kolejny raz
Felerny los
Mi nie wymaże
Mi nie wymaże

Szczerze wierzę w przymierze
Pomiędzy mną a nią
Mną a mą amnezją
Szczerze wierzę w przymierze
Zawarte w miłej atmosferze
Poparte finezją
Szerzej powie do mnie partnerze
Stanę się mych myśli pasterzem
Wybierzemy wspólnie co potrzebne ogólnie
A chujnie ułożymy w trumnie
Zapyta co u mnie
Na co ja dumnie odpowiem
Mam posortowane dane w głowie
Powiew nowej alternatywy
Na wszyby na niby proregatywy
Dotkliwy amnezji urok
Będę górą wezmę pod piór
Poczciwy poezji kurort
Włączysz skończysz z gęsią skórą
Po poprawce zadrę z naturą
W zajawce wyczekując na wybawcę
Ja chcę full access do magazynu
Mego centralnego biura rymów
To dla sztuki
Te białe kruki
Dopóty dopóki
Z ich nauki będą czerpać wnuki

Nadal nie znam tajemnicy
Za to mam w głowie kalkulator
I wiem co się liczy
Wiem co mym celem krystalicznym
Mym wytycznym
Mym Mount Everestem
Kilka zdarzeń powiedziało mi po co tu jestem
Być obok być z Tobą całym sercem
Kilka zdarzeń powiedziało mi po co tu jestem
Być obok być z Tobą całym sercem

Kolejnych wspomnień
Kolejny raz
Felerny los
Mi nie wymaże
Mi nie wymaże

Kolejnych wspomnień
Kolejny raz
Felerny los
Mi nie wymaże
Mi nie wymaże