
Dowód
Ta kultura topnieje dziś w moich rękach
I jeśli padnie nagle mnie i tak zapamiętasz
Cały świat widzę w dźwiękach gdy mówię stąd
Chuj że droga jest kręta idę wciąż pod prąd
Sam wiesz skąd nie muszę krzyczeć
Znowu pisze o tym co opowiedziało życie
Pieprzę bycie innym niż wszyscy na siłę
Kiedyś gdy nie miałem pomysłów to też tak robiłem
Ty wiesz co za ile
Ja wiem ile za co
Po tylu latach wreszcie normalnie płacą
Wrony kraczą niech kraczą nie novum
Zawsze kurwy zazdroszczą rozchodu
Piąta z czterech stron do grobu
Dopóki czytasz z moich ust to wiem że mam powód
I wiem że mam wrogów pokój ich duszom
Już niczym mnie nie ruszą ta płyta to dowód
Ta kultura wystawia zęby gdy gadam
Bo mówię Ci prawdę zawsze choć nie zawsze wypada
Inaczej na to patrzę po tylu latach
Po tylu składach po tylu wpadach
Już nie ma bata, żebym przestał
Good Morning Silesia
Mocniej płonie słońce gdy na łącze wjeżdżam
Nie kończę Man dopiero się rozkręcam
Jestem dzieckiem rapu ojcem tych przesłań
Znasz mnie całego masz mnie w tych wersach
Non stop przed siebie prosto z serca
Od czasu pierwszego herca na taśmach
Pierwszy nagrań chciałem bity zajeżdżać
Rap reprezentant po grób od kołyski
W zatłoczonych miejscach pot ścieka po wszystkim
Robię czystki padają koneksje
To moje projekcje to dla moich bliskich
Prawda boli bo jest zwyczajnie szczera
Scena
Na scenie często jej nie ma
Kiedyś chciałem być numerem jeden
Już nie chce teraz od jedynki jest zbyt blisko do zera
Ta kultura sama wybiera kto ma tu zostać
I jeśli raz Cię nie zechce to nie chce do końca
Liczy się to co moc ma wiesz
Sami o sobie stanowimy na chuj ta promocja tępa
Historia lubi się zapętlać
Jestem tu dłużej niż Ty trochę więcej pamiętam
Puenta
Łatwo wypaść na zakrętach
Częściej niż tematyka zmienia się zdarzeń wersja
Sesja studio Katowice za oknem
Strzeliła dekada jebać tych co mają problem ze mną
Ja wierzę w jedno w fakty
Co to za MC co nie mówi prawdy