Keke

Dużo Nie Trzeba


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Pamiętam zima jakoś jasno niedziela chyba
Śnieg się odbijał szybkie hasło ty ja nie muszę pytać
Na imię miałaś Wiesz że nie powiem chociaż kojarzę
Bo znam tego obecnego typa ładną macie córkę razem
Nie chcę wam mieszać może dusi ją przeszłość
Choć byliśmy ledwo duzi i niewinni jak to buzi w deszczu
Niezręczny bezruch znowu psuje wszystko
Się denerwuję sprawę przegaduję dotąd mi to nie przeszło
W kieszeni drobne chodź zabiorę na piknik
Zjarana De La Soulem
Dla mnie 2Pac był najlepszy ze wszystkich
Później to lato młody Olbrychski
Już rozumiem co to słodko gorzko żyć puffać i pić pić
Dużo nie trzeba paru kumpli obok
Ogniska w drzewach flaszka kapela
Dwie cycate dupki z tobą
To był ten moment żeby zacząć coś iść
To może by coś z tego wyszło
Zresztą sama wiesz co było

Uwielbiałaś anglezować mnie na oklep pasją
Suche usta krótka przerwa amaretto z pępka jazda
W powietrzu migdał pięknie pachniał
Twój temperament dziwki plus
Prawdziwa elegancja i to skrajne jest
Lato znów upalne jest chodźmy gdzieś zróbmy coś
Pieprz to wszystko mam miejscówkę
Gdzie tak fajnie jest
Wokół spokój pierdolić resztę
Twój czerwony stanik ciągle masz
To go weź to go zdejmę jeszcze
Nad ranem gadki co będzie jak się wyda
Weźmy się tym dziś nie martwmy
Jakby co to ty masz typa wiesz
I tylko ani słowa rozumiesz chyba
Że miasto lubi gadać lubi wiedzieć lubi spytać się
Nie mówmy dziś nic nie deklaruję nic ci
Nie obiecujesz nic mi już raz przerabialiśmy związek
Nic na siłę wszystko na spokojnie
Ty wolną chwilę masz to przyjdź na koncert
To dla ciebie aha