
Jerzy
W przechowalni pierzyn całą młodość przeżył
Pewien nieszczególnie psotny Jerzy
Gdy na świat wychynął tak namolny świeży
Śpiewał jemu chór młodzieży
O Jerzy nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
O Jerzy nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
No i nie uwierzył poszedł do żołnierzy
Zbaczniał spoczniał palnął coś z moździerzy
Aż kiedyś posłyszał jak starzy saperzy
Nucą po co nocą w wieży
O Jerzy nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
O Jerzy nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
Potem kochał trochę miał komplet talerzy
Potem było późno potem nie żył
I niebiańskie chóry pozłacane rury
Balet prawie bez odzieży
W każdym z nas się szczerzy sielankowy Jerzy
Wśród życia gadżetów i obieżyn
I zbieramy skrzętnie tysiące podejrzeń
Nie chce nie chce nam się wierzyć
Frajerzy nie wierzymy że
Pięknie można życie przeżyć
Frajerzy nie wierzymy że
Pięknie można życie przeżyć
Frajerzy nie wierzymy że
Pięknie można życie przeżyć
Frajerzy nie wierzymy że
Pięknie można życie przeżyć