Kobik

Karuzela


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Nikt nie ma wpływu na mnie i moją muzykę
A co do zgrywów znam je idę z nimi z nimi idę
Wiem co to porażka i wiem co oznacza tu upadać na twarz
Znam konsekwencje spraw co są grube jak Fat Cap
Taka prawda nie chcemy tu żyć w klatkach
Tylko chodzić w Gucci klapkach i mieć chaty wielkie jak gmach
Białego Domu robię to dla Nasca i ziomów
Dla miasta rodziny resztę zostawiam Bogu
Jeśli to film nie produkował Disney go
Nieoczywiste jest że wybierasz zawsze mniejsze zło
Lecz nie ma możliwości granic
A prawie wszystko da się naprawić

Kim byś nie był i w kogo byś się nie wcielił
Wszyscy jedziemy na tej samej karuzeli
Żyjąć w nadziei że coś uda nam się zmienić tu
Gdybym tylko mógł

Nie mów mi że nie potrafisz i nie mów mi że Ci się nie chce
Znam takich co nawet by nie spróbowali a od życia chcieliby więcej
Ja wiem co jest pięć bez dwóch zdań robię show osiedlowe
Żebyś wybałuszał gały mimo sennych powiek
Nie gram nikogo i nie tańczę jak zagrają mi
Bo mam gdzieś wasze waśnie moje małpy mój cyrk
To ważne jest dla mnie dla Ciebie warte nic może być
I jak dla mnie git może być
Jak nie umiesz myśleć nie pomogę Ci w tym
Muzyka nie dla wszystkich to kurwa strictly business
A jak chcą zniszczyć Twe pokłady ambicji
To daj im nimi w pysk to daj im nimi w pysk

Kim byś nie był i w kogo byś się nie wcielił
Wszyscy jedziemy na tej samej karuzeli
Żyjąć w nadziei że coś uda nam się zmienić tu
Gdybym tylko mógł

Kim byś nie był i w kogo byś się nie wcielił
Wszyscy jedziemy na tej samej karuzeli
Żyjąć w nadziei że coś uda nam się zmienić tu
Gdybym tylko mógł