The Returners

Kieliszki


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Leniwa noc fajki śledź wódka ona tańczy
Leniwe kluski nóżki wódka sok z pomarańczy
Wódka wódka wódka (starczy)
Byle do jutra
Dziś patologia dżungla małpy
Leniwa noc w tangu smutny zmiana w walczyk
Czerwona japa mętny wzrok co się kurwa patrzysz
Białe koszule pognieciony obrus kwiaty z plastiku
Szczere jak jej uśmiech do tych typów
Wokół szczęśliwi jak ja obcy wzrok w podłogę
Myśli gdzieś ze sobą prowadzą rozmowę
Życie to szuja wołał ktoś miał rację
Gdy kontrolują cię niekontrolowane sytuacje
Życie na huśtawce
Zdrowie pań krzyczę w noc zdrowie
Fajki tatar wódka spowiedź
Życie to banał i zrzut bomb mam odpowiedź
Na pewno? To weź ją kurwa zdradź ofermo
Zdrowie
Znów nad stołem noc leniwa
Ktoś coś chce bełkocze ktoś mówi jak się nazywa
Coś papla i myśli jak imadło presja gniecie
Ja wyłączam się pauza patrzę na nią na parkiecie
Wódka szlug szlug pod but Kielman gniecie
Ona jak motyl w swoim podniebnym piruecie
Tańczy dla mnie tylko duch może jeden diabeł nawet
Tej nocy ruszyć z nią w tańcu przez Warszawę

Czysta wódka cały stół w ogórkach browar
Jest tu alkohol który daje nam zasnąć
Wielu się wyprze
Ja w tym balu wiruje coraz prędzej
Patrze w twarz faktom
Wiem jak można skończyć

Kieliszki puste serce zbyt pełne
Myśli utopione w wódce bagno bezdenne
Dzisiaj nie usnę wiem stołeczny walczyk
Polej bomba szlug idę tańczyć
Nie ta pora nie ten stan nie ta głowa
Do kogo ta mowa? Pcha się cham wchodzi w słowa
Ech ta noc testosteron chce się rozładować
Jeszcze chwilę jeszcze jedną wypiję
Kran zimna woda żyję
Bal trwa dalej gdzie jest ona? Bal nad bale
Nucę bo jeśli przygoda to w Warszawie
Z panną taką jak ona cały świat pokonać
Pośród tych co nie wstaną z kolan
O czym mówisz jesteś sam mówi rozsądek
Zimny prysznic choć na łeb to leje się wrzątek
Precz cholero! Wolę sen od ciebie
Świadomość idź precz! Wolę jak głupiec nic nie wiem
Nic nie czuję nie chcę niczego nie rozumiem
Chce egzystencje a esencję gdzieś po drodze zgubię
Życie wciąż cię lubię choć nie krzyczę jak Edyta
Ale wciąż cię propsuje kiedy ktoś o ciebie spyta

Kieliszki puste jak kieszenie bar stawia
No to luz! Długo nie trzeba nas namawiać
Zjawa tańczy zimna wódka sok z pomarańczy
Wódka wódka i jeszcze jedna walczysz

Czysta wódka cały stół w ogórkach browar
Jest tu alkohol który daje nam zasnąć
Wielu się wyprze
Ja w tym balu wiruje coraz prędzej
Patrze w twarz faktom
Wiem jak można skończyć

Kielich za kielichem piję czystą nie likier jestem alkoholikiem