
Kraniec świata
Tam jest świata kraniec, tam wiatrowe granie
Na krokwiach pod dachem z lipowym zapachem.
Stare kości płotów, droga bez powrotu.
Pszczeli taniec latem z białej gryki kwiatem.
Radość ze zmęczenia, sny bez zakończenia
Chłosta zimnej rosy gdy poranek bosy.
Siwy dym z komina każdy dzień zaczyna,
Od lata do lata na tym krańcu świata.
Od lata do lata na tym krańcu świata.
Od lata do lata na tym krańcu świata.
Od lata do lata na tym krańcu świata.
Od lata do lata na tym krańcu świata.
Od lata do lata na tym krańcu świata.