Wojciech Młynarski

Kuplety Papkina


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Drogie dzieci, mój kuplecik
Tak się rozpoczyna
Że mi sporo lat na scenie
Przyszło grać Papkina

Oj, w lot, szło mi gładko, oj, w lot
To, że kot, oj, pani matko, kot, kot

Tutaj dyskurs się zaczynał
I domysłów masa
Ile Gołas ma z Papkina
A Papkin z Gołasa?

Jan Kott, pani matko, Jan Kott
Mógłby o tym tęgi esej dać w lot

Ale nie dał, bo wyjechał
Inspirować Brooka
Ja zostałem, dalej grałem
Lecz co druga sztuka

Oj, knot, pani matko, oj, gniot
Małe brawka, nóg do szatni łoskot

I myśleli starzy, młodzi
Owłosieni, łysi
Trudno złapać luz w teatrze
Kiedy nad nim wisi

Sierp, młot, pani matko, sierp, młot
Jak się urwie, straszny będzie łoskot

A tymczasem mózgi nasze
Czerw czerwony toczył
Aż się w Gdańsku jeden facet
Wkurzył i przeskoczył

Przez płot, pani matko, przez płot
Straszny przez to się narobił łoskot

Papkinowi się w teatrze
Zrobiło weselej
Aż raz kiedyś w okno patrzę
W grudniową niedzielę

Oj, SKOT, pani matko, SKOT, SKOT
Narobił nam pod teatrem łoskot

Ale Papkin w „Zemście” tylko
Swój testament kryśli
Zasię w życiu z kolegami
Przysiadł i wymyślił

Bojkot, pani matko, bojkot
Narobił im w telewizji łoskot

Tak więc Papkin ma zasługi
Co począć z tym fantem?
Ma zasługi, ale nie chce
Zostać kombatantem

Do psot wciąż go ciągnie, do psot
Bowiem w głowie mózg ma, a nie kompot

A tak mówiąc między nami
Gdy kokosów ni ma
Co Papkina z kolegami
Dziś w teatrze trzyma?

Oj, kot, pani matko, kot, kot
Kto go ni ma, niech z teatru gna w lot

Oj, kot, pani matko, kot, kot
Kto go ni ma, niech z teatru gna w lot


Autor(es): Wojciech Mlynarski

Canciones más vistas de