Ten Typ Mes

Lecę do ciebie


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Fly like an eagle like an eagle
To takie prawdziwe ej

Arcymistrzowskie sny wśród snów cymes perełka
Gdy Morfeusz wyjmuje mi duszę jak chustkę z pudełka
Jest lekka ciało chrapie ciężko i wiem
Że mój duch może pofrunąć teraz tam gdzie chce
Jeszcze pamiętam jej adres po tylu latach
Frunę skrótem do centrum korytarzem sentymentów
Szmata pułapka zwałem ją różnie
Dziś po jabłkach już i tylko ciekawym co u niej
Świat jest mały lecz jej jednak jakoś nie spotkałem
Tyle zim jest z kimś słyszałem
Zmoczył ją baby shower
A teraz chwytam jej parapet i zerkam
Śpi zębem czasu tknięta wciąż ponętna
Pakowałem się w kłopoty by zwrócić jej uwagę
Dziś nikt nie zwróci mi tych lat na które l kładę
Serce sprzęgło się z fiutem jakimś
Ścięgnem i straciłem poczytalność
Lecz poprzysiągłem sobie
Nie zmarnuję życia na gierki kobiece
Tfu Spluwam jej na okno i dalej lecę
To miasto pode mną pełne wrogów i ex przyjaciół
Pikuję w dół by co u nich zobaczyć
Lecę do Ciebie (a można pikować w górę)
Słyszysz lecę do Ciebie

Łysy łeb adidasy jakby na małych balonikach
Prosty spodzień chyba Big Star i uliczna retoryka
Gdy przemawiał a czynił to rzadko jak już cicho
Mnie jarała muzyka jego jointy i ryzyko
W jednej ławce uzupełniały się yin i yang
Puszczałem mu Stare Miasto on mi puszczał Zip Skład
Młody diler świeży MC z liceum poszli w świat
I nie widziałem go czasu szmat cięcie cut
Piłem na Służewcu i spytałem o niego
Czy go kojarzą bo znałem takiego ziomka co biegał
Znałeś
A gdzie mieszka
Dziś
Nie wiem odparłem
Sprzedał kolegów by zwiększyć swe szanse marne
I gdy teraz o nim myślę nie wiem gdzie pofrunąć
Choć to sen i grawitacja jakby zjarała skuna
I jak Cię spotkam pucuj mi wszystkie szczegóły
Czemu zgiąłeś sztywny kręgosłup i prawilne reguły
Straciłem długie godziny na ławkach na boisku
Gdzie o lamusach i frajerach toczył się dyskurs
Słowa wybrzmiały zwietrzało piwo i dym
Lecę do Ciebie spytać jak żyjesz z tym
Lecę do Ciebie ej lecę do Ciebie

Pamiętasz mnie
Lecę do Ciebie lecę do Ciebie uwierz mi
Z flachą J n' B

Ku wielkiej feldze w Mercedesie S ce
Stojącym na podjeździe prywatnej willi w mieście
Nie śnię mam inny lot
Widzę wnętrze karetki
Szpital zapis ilości alkoholu we krwi
Personel mnie wita strzykawką z wkładem
Potęgującym dawkę i tak już mocnych wrażeń
Świat kołysze robi się cieplej ciszej
Śmierć zeszła sprzed oczu ale nie przyszło życie
Tylko te usta nos oczy i blond włosy
Widzę Cię i nie dowierzam że to Ty
Widzę Cię jakbym stał tam na Pradze w nocy
Widzę Cię chyba zaczęły działać prochy
Odlatuję do czasów alkoholowego love
Gdy miałem w oczach coś co przerażało Twoje znajome
I mimo że prawdę sypałem Ci w oczy niczym piach
Lubiłaś jak najebany stawałem z flachą w Twoich drzwiach
Te dni minęły przyszły inne trudne
Ja w cugu Ty w ciąży z moim ex kumplem
I wtedy zarzekałem się że nie wybaczę
Dziś patrzę na to nieco inaczej
Lecę do Ciebie zatem słyszysz lecę do Ciebie
Lecę do Ciebie
Kurwa mać lecę do Ciebie
Lecę do Ciebie