
LSD
Puszki kartony butelki my kartonik na język
Księżyc prawie w pełni dzisiaj nic tu nie jest w czerni
Idziemy na polanę się położyć spalić dżoja
I tak wkręca sie na banię to dopiero pierwszy pojazd
Myśli jak gonitwy dusza odprawia modlitwy
Rozmazany obraz się przejawia ludzie znikli
Duchy nas witają i bez kitu to jest straszne
Lekki bad trip wtedy chciałem nie brać tego na poważnie
Zamieniam się w kangura skaczę po leśnej polanie
Jeden ziomek został duchem drugi zamienił się w skałę
W sumie już nie myślę posługuję się instynktem
Jestem jak zwierzaki moje serce jakby cichnie
Nie bylibyśmy sobą gdyby ktoś nie wpadł na pomysł
By odpalić samochód zabrać także trochę floty
Wiem to nie jest mądre nigdy nie byłem normalny
Jeden kumpel był teraz niestety jest martwy
Weź
Nie będziemy się tu zmieniać
Choćby przyszła pora poodwiedzać se więzienia
Kartonik na język, myśli w zagubionej pętli
Zagubione auto kangur skacze na powierzchni
Weź
Kangur skacze na powierzchni
Jeden ziomek skała drugi duchem jest w tej pętli
Samochod rozjebany a jak miał niby przeżyć
Skoro kangur go prowadził jakaś skała duch ty wierzysz
Lecimy na przypale słuchaj dalej co się stanie
To nie jest zwykły wyścig zwykłych kumpli na tym kwasie
Odpalając staroć już wiemy co będzie dalej
Chyba to jest niemożliwe? A co jeśli sie coś stanie (co)
Mamy w dupie konsekwencje jeszcze dżoja trzymam w łapie
Nikt nie myśli o kresce bo za duży jest już balet
I tak jadąc patrzę oglądam się w lusterku
Gały ostro wyjebane może będę na Pudelku
Zgadnij gdzie skończyłem? Tak w areszcie i na ścianie
Rozjebaliśmy auto ciekawe co będzie dalej
Posłuchaj jeszcze troszkę bo to dopiero 3/4
Opowieści z Narnii przy tym chowa się jak karnet
No właśnie chuj z tym rozjebanym autem
Wyszliśmy na wolność obiecując na poważnie
Że się zmienię spoważnieje kumple się ogarną
Jedyne co ogarnąć mogę trawkę duży banknot
Weź
Nie będziemy się tu zmieniać
Choćby przyszła pora poodwiedzać se więzienia
Kartonik na język myśli w zagubionej pętli
Zagubione auto kangur skacze na powierzchni
Weź
Kangur skacze na powierzchni
Jeden ziomek skała drugi duchem jest w tej pętli
Samochod rozjebany a jak miał niby przeżyć
Skoro kangur go prowadził jakaś skała duch ty wierzysz
Weź
Nie będziemy się tu zmieniać
Choćby przyszła pora poodwiedzać se więzienia
Kartonik na język myśli w zagubionej pętli
Zagubione auto kangur skacze na powierzchni
Nie będziemy się tu zmieniać (nie)
Nie będziemy się tu zmieniać (nie)
Nie będziemy się tu zmieniać (weź)
Nie będziemy się tu zmieniać yo