
Ludzkie wrony
Drażni mnie że
Różni dranie mnie rżną
Że hej
Boję się rzec
Że to widzę że rżną
Że wiem
Smażę się w pożarze
Parzy żar
Porażony żądzą żniw
Chciałem się zmyć
Wyparować i znic
I nic
Ostrzy się stal
Poszatkuję swój żal
Ciach ciach
Leżę krzyżem w norze
Wierzę że
Jeszcze im dołożę
Och jak źle się czuję
Kiedy się czuję źle
Nic się nie rymuje
Nawet wiersze
Kamele mnie ony
Ludzkie wrony
Z każdej strony
Dziobały by
Prężą barwy
Jam na dzioby podatny
Bezbronny