
Łapię tlen
Elo 2019 DDK P56 dwa światy
Nie potrzeba mi chorych scen
Każdy z nas wybiera dokładnie
I chuj mnie to obchodzi że hejtują hejty z nudów
Że ta muzyka rozpierdala ściany klubów
Jak miało tak być znaczy tak miało być proste
Jak walec słowa gniotą już nie tylko w Polsce
Słuchają dobrzy ludzie za granicą zawsze
Pracując na obczyźnie goniąc szczęście własne
Każdy dąży do cudów żyjąc w tym teatrze
Piękna scenografia kochają tą branże
Jak seks dragi kłamstwo alko pędy
Jak droga bez powrotu tu nie pytasz się którędy
Adrenalina strach który wyzwala emocje
Jak jeszcze nie poznałeś to se przyjeb trochę mocniej
Poczuj to jeśli jeszcze nie poczułeś
Kolejny plan nie wypalił który snułeś
Odczuwam stan jaki Ty pewnie znasz byk memento
Oddziel to brudne tło no to cyk
I kiedy tylko mogę łapie oddech w płuco
W obydwa tlen ludzie marzeń nie porzucą
Mimo tych scen mamy silę iść tu
Nastaje nowy dzień wszystkie zatracone w pizdu
Kolejne schody nie zrobią większej różnicy
Kolejny krok w środowisku miejskiej dziczy
Kolejna lekcja oraz motywacja w jednym
Z Bogiem dobrzy ludzie sam nie jestem święty
Nie nie potrzeba mi takich scen
Gdzie ludzie się wpierdalają jak słodycze na sen
Wiem wiem wiem wiem wiem
Jak mam żyć tu ziomek dobrze to wiem
Aby nurkować trzeba zanurzyć się
Więc nabierz tlenu w płuca bo się możesz tym zachłysnąć
Nabierz powietrza bo tu może Ci się przydać
Załączony obrazek życie wyraźnie to widać
Jak czas który Ci płynie ale jeszcze nie przeminął
Często szybko się kończy statek odpłynął
Gdzie zawiść ludzi dławi oraz kurewskie zapędy
Zdrada choć nie wypada Ty masz wyjebany wentyl
Nie możesz już oddychać dla Ciebie labirynt kręty
A obraz który widzisz tutaj często bywa mętny
Wstrętny ludzie lubią te nawyki
Robią z siebie kondonów przez jebane narkotyki
Narkołyki ścierwo ścierwo mefa mefcia
To działa prężnie w mieście tak samo na przedmieściach
Łap tlen odstaw co Ci nie pisane
Podobnych scen nie zapomne sam widziałem
Jak się stacza człowiek szybko jak se życie wnet pierdoli
Gdy się na chwile zapomni lub o szczypte przesoli
Jak powietrze może dławić gdy dopuścisz brudne myśli
I jak wszystko się pierdoli gdy wygrają korzyści
Jak wplączesz się w ten wyścig choć na chwile i niechcący
To zabraknie Ci tlenu mimo że jesteś wierzący
Wierzysz? I co z tego moja mordko
Jak spierdolisz se życie to jak byś sam stworzył horror
Będziesz oglądał to w kółko powiedz czy tak na to patrzysz
Jak nie to pobierz tlen i chuj w cały ten teatrzyk
Nie nie potrzeba mi takich scen
Gdzie ludzie się wpierdalają jak słodycze na sen
Wiem wiem wiem wiem wiem
Jak mam żyć tu ziomek dobrze to wiem
Aby nurkować trzeba zanurzyć się
Więc nabierz tlenu w płuca bo się możesz tym zachłysnąć