Patrycja Markowska

Malowane Dni


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

(Grzegorz Markowski - Krzysztof Stefaniak - Andrzej Nowicki)

Czasem na ulicy marzeñ
malowalam swoje dni
zabierali je handlarze
musialam zyc

Pojawiles siê tak nagle
jak zgubionej mysli sens
stales smutny w pustej bramie
gdy namalowalam twój ostatni dzieñ

Odszedles nim
zrozumialam ze
z tego nie mozna wyjsc
mówia chcesz brac to sprzedaj obraz ten
oprócz niego nie mialam juz nic

Obudzili mnie nad ranem
bylam w bramie tak jak Ty
z nikim siê nie pozegnalam
musialam isc

Zastapil drogê
czarny gêsty las
dlonie oplótl cierñ
miliony lat przedzieralam siê
aby móc jeszcze odnalezc ciê
ognisty ptak wyszarpuje sen
modlitwa wciaz siê rwie
zabraklo sil i zabraklo lez
wtedy ktos lekko przytulil mnie

Wokól dziwnie pusty pokój
rozumiemy siê bez slów
kiedys na ulicy marzeñ