
Naprawdę jaka jesteś
Pod sufitem gwiazd nasza miłość szła
Gdzieś daleko stąd miała własny kąt
Nie skarżyła się że jej z nami źle
Że o brzasku dnia niepotrzebna nam
Nie skarżyła się że jej z nami źle
Że o brzasku dnia niepotrzebna nam
Dajesz mi noc dajesz mi świt
Dajesz mi śmiech dajesz mi łzy
Raz się jak kot tulisz do rąk
A potem znów odchodzisz stąd
Dajesz mi noc dajesz mi świt
Dajesz mi śmiech dajesz mi łzy
Raz się jak kot tulisz do rąk
A potem znów odchodzisz stąd
Zostań jeśli chcesz przecież pada deszcz
Nie powinnaś iść gdzie cię nie chce nikt
Zdejmij mokry płaszcz gdzie kominka blask
Podaj zimną dłoń ja ogrzeję ją
Zdejmij mokry płaszcz gdzie kominka blask
Podaj zimną dłoń ja ogrzeję ją
Dajesz mi noc dajesz mi świt
Dajesz mi śmiech dajesz mi łzy
Raz się jak kot tulisz do rąk
A potem znów odchodzisz stąd
Dajesz mi noc dajesz mi świt
Dajesz mi śmiech dajesz mi łzy
Raz się jak kot tulisz do rąk
A potem znów odchodzisz stąd
Dajesz mi noc dajesz mi świt
Dajesz mi śmiech dajesz mi łzy
Raz się jak kot tulisz do rąk
A potem znów odchodzisz stąd