Michał Bajor

Nie Ma Jak u Mamy


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Ona jedna dostrzegała
W durnym świecie tym jakiś ład,
Własną piersią dokarmiała,
Oczy mlekiem zalewała.
Wychowała jak umiała,
A gdy wyjrzał już człek na świat,
Wziął swój los w ręce dwie
I nie w głowie mu było że:

Nie ma jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd,
Nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz.

Wokaliza

A tym czasem człeka trawił,
Spać nie dawał mu taki mus,
Żeby sadłem się nie dławić,
Lecz choć trochę świat poprawić.
Nieraz w trakcie tej zabawy
Świeży na łbie zabolał guz,
Człowiek jadł z okien kit,
Lecz zanucić mu było wstyd

Nie ma jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd,
Nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz

Wokaliza

Te porywy, te zapały,
Jak świat światem, się kończą tak,
Że się wrabia człek pomału
W ciepłą żonę, stół z kryształem.

I, ze szczęścia ogłupiały,
Nie obejrzy się nawet jak,
W becie już ktoś się drze,
Komu nawet nie w głowie że

Nie ma jak u mamy, ciepły piec, cichy kąt,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, robi błąd,
Nie ma jak u mamy, cichy kąt, ciepły piec,
Nie ma jak u mamy, kto nie wierzy, jego rzecz.