Pyskaty

Nie Ma Róży Bez Kolców


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Ten wie tamten wie tylko ja nie wiem
Ty weź jeden z drugim lepiej spójrz na siebie
Nie właź z butami w mój biznes
Tak szczerze to czemu wciąż pcham ten biznes? Sam nie wiem
To przez tą miłość pewnie
Ty kurwa jaką miłość? Widziałeś żeby kochała się we mnie
Wciąż ją widzę z innym typem
Chociaż jego teksty z bitem są dla niej jak policzek
Dziś jadę w Polskę za nią
By dać kolejny koncert i znowu wydać forsę na nią
Tylko kurwa jaką forsę
Bo znając jej kolegów troszkę pewnie znów mi nie zapłacą
A potem skończę z nią w barze
By z niesmakiem za niepełną gażę zalać smutki
Ta mała dobrze wie o czym marzę
By nie śmiała mi się prosto w twarz że mam dług dziś
Ej sorry za te nerwy i krzyk
To ona sprawia że bez przerwy mi wstyd
I nie za nią a za mnie
Bo ta ślepa miłość kiedyś sprawi że mi braknie na żarcie

Kiedy dziś upadnę przez nią
Jutro znowu wstanę dla niej to wiem na pewno
I choć czekałem długo
A ona bywa suką zwycięstwo i klęska to jedno
Kiedy dziś upadnę przez nią
Jutro znowu wstanę dla niej to wiem na pewno
Sukces ma wielu ojców i choć każdy miał ją

Codziennie wstaję przed świtem gdy za oknem jeszcze noc głucha
I to nie jest tak że już nie lubię jej słuchać
Tylko kiedy mam to robić w przerwach między ogarnianiem życia
A wdeptywaniem snów w chodnik
Mówiła mi że będzie pięknie
W prezencie dała zdradę wepchnęła mnie w jej lepkie ręce
A dziś trwonię cały czas z tą kurwą
Co dała mi w zamian? Tylko stały hajs i biurko
Za długo czekałem by kawalera zabić w sobie
Pierścień mi ciążył jakbym nazywał się Baggins
Zrobię co mogę by stracony czas z nią cofnąć
Cnota? Głowa nie ogon nie masz szans odrosnąć
A kiedy dziś upadnę pod ciężarem pasji
Wstanę i pójdę w górę pieprzę prawo grawitacji
To trudna miłość a więc nici z welonu
Raz daje mi skrzydła raz trzewiki z betonu

Kiedy dziś upadnę przez nią
Jutro znowu wstanę dla niej to wiem na pewno
I choć czekałem długo
A ona bywa suką zwycięstwo i klęska to jedno
Kiedy dziś upadnę przez nią
Jutro znowu wstanę dla niej to wiem na pewno
Sukces ma wielu ojców i choć każdy miał ją

Pamiętam jak słuchałem jej głosu
Hotel obskurny pokój a w portfelu nawet łyżki sosu
Pamiętam to była mi kochanką mam pecha
Poligamistka szkoda że też znam Mesa
Kręci z każdym nie dyskutuj teraz o gustach
Wielu robi z niej szmatę gdy wyciera nią usta
A potem szlocha że ją kocha miłość jest ślepa
Gdzie krewni kreta szukają jej w lustrach
Wiesz tu nigdy nie chodziło o forsę
Gdybym szukał dziwki to włożyłbym fiuta w portfel
Choć za te kilka lat jak nie umiem jej spławić
Mogłaby raz na jakiś czas rzucić się na klawisz
A dziś znów słucham jej głosu
Bo gdy jej nie ma tęsknię
A gdy jest też nie przeklinam losu
Ktoś mówił że frustracja może dopaść
Bo nie wiem czy Ty jak ja wciąż mnie kochasz

Kiedy dziś upadnę przez nią
Jutro znowu wstanę dla niej to wiem na pewno
I choć czekałem długo
A ona bywa suką zwycięstwo i klęska to jedno
Kiedy dziś upadnę przez nią
Jutro znowu wstanę dla niej to wiem na pewno
Sukces ma wielu ojców i choć każdy miał ją