
Nie Podnoś Ręki na Stwórcę
Chodźcie więc poprowadzę was na rzeź
Bez serca bez litości zapamiętasz mnie
Słyszę jak płaczesz i drżysz
W szeregu ślepców błagasz o śmierć
Podniosłeś rękę na stwórcę
Nie licz głupcze na litość
Rzeźnik w brudnym fartuchu
Zetrze ze swoich dłoni krew
Zmienię twoje życie w koszmar
A potem a potem zapłoniesz na stosie
Błagaj płacz
Wyrywam włosy z pustej głowy
Chcę zobaczyć tylko łysą czaszkę
Podniosłeś rękę na stwórcę
Nie licz głupcze na litość
Jestem zwiastunem męki
Bez oczu bez serca bez litości
Jestem demonem rozpaczy
Wszystkich grzeszników wysyłam do piekła
Błagaj płacz
Zapłoniesz na stosie Chodźcie więc
Poprowadzę was na rzeź Bez serca
Bez litości zapamiętasz mnie
Słyszę jak płaczesz i drżysz
W szeregu ślepców błagasz o śmierć
Podniosłeś rękę na stwórcę
Nie licz głupcze na litość
Rzeźnik w brudnym fartuchu
Zetrze ze swoich dłoni krew
Zmienię twoje życie w koszmar
A potem a potem zapłoniesz na stosie błagaj płacz
Wyrywam włosy z pustej głowy
Chcę zobaczyć tylko łysą czaszkę
Podniosłeś rękę na stwórcę
Nie licz głupcze na litość
Jestem zwiastunem męki
Bez oczu bez serca bez litości
Jestem demonem rozpaczy
Wszystkich grzeszników wysyłam
Do piekła błagaj płacz zapłoniesz na stosie