
Od A do Z
Od małego w tym domu ludzie modlili się
Chciałbym poczuć to znowu gdy Boże czuję się źle
Chciałbyś leku na powrót co to człowieka dotyka
Najgorsza z możliwych chorób uczucie które gdzieś znika
Ile mam dać z siebie siły powiedz mi
Co Ci ludzie zawinili Boże czemu są źli
Czemu widzę cztery cienie kiedy zamykam oczy
Czy to sen czy nie sen coś mnie jeszcze zaskoczy
Pro 017 leci po niebie jak chmura
P56 Label posłuchasz se akurat
O tym jak wygląda dom Polski dom jak się miewa
Krowa pod zjebany plon samo goni piękne drzewa
Życia se nie wybrałem lecz potoczyło mi się tak
Wyszedłem i spróbowałem jak wygląda gra w snach
Później mach jeden drugi trzeci i poleciał jasne
Więc nie rozumiem co i gdzie wywołało tą jazdę
Widzę światło więc nagle gaśnie chujnia się rozpala
I jak na złość nie chodzi tu o pierdolony talar
Tu chodzi o coś więcej też czasem nie rozumiem nic
Więc Łukasz po co grasz? Jak nie rozumiesz idź
Strumień leci myśli setki którą wybrać mam
Może nagle wkurwię się no i zakręcę ten kran
Nie zmoczymy dłoni tam gdzie me serce już wrosło
Kurwa ciężkie to uczucie Boże do czego to doszło
Więc pójdę daleko i zdobędę co mam zdobyć
Moje serce jest na miejscu kotku masz być tego pewna
Nosz kurwa nie mogę całego życia utopić
Normalna sytuacja bo tak zrobi tylko tępak
Pytasz co widzę nic nowego brachu
Inni inni wyjazdy na zachód
Pytasz jak leci o muzykę to jak Etna
Jestem zadowolony niedługo będzie setna
Pytasz co u mnie będzie tego i to więcej
Naturalnie walą w chuja przy tym umywając ręce
Do poświęceń jest daleko nie wiem za górą za rzeką
Się schowały te realia które jak matczyne mleko
Jadę prawą bo nie jestem w Anglii mój drogi kocie
Mijam wsie można powiedzieć ujebane w błocie
Tu możesz dożywocie tu można dostać wpierdol
Tu ludzie z uczuciami nie traktuj ich z rezerwą
2017 światło gaśnie jaśniej się robi
I kiedy wstaniesz nawet nie wiesz czy to zrobisz
Lecz kiedy wstaniesz zapytaj siebie czy warto
2017 Dudek z dobrą tą samą kartą
Mam zaszczyt przedstawić wam swoje dzieło
Czuję że będzie dobrze że to ten przełom
Kolejny album leci do was dobrzy ludzie
Bierzcie to dla was te wersy znów powiedzmy stop obłudzie
Bo po prostu tak nie można
Bo teraz trzeba się wsłuchać
Życie to nie kurczak z rożna
Więc nie twórzmy sobie piekła tu na ziemi zawierucha
Jest i tak więc po co wbijać komuś kołki w plecy
Nie wiem czy to krew nudę leczy czy dla hecy
Ale wiem jedno ziomek swoim życiem trzeba żyć
Polski rap będzie dobrze P56 nie od dziś
To jest proste że nie wychodzę z formy rozumiesz
Pierdolę bzdury mam to w sobie czujesz
Nie zmuszam się w ogóle słuchaj to pierwsze primo
Polski rap zapamiętaj jak to leci popłynął
Szerokie wody mała łódka pamiętasz
Poszło do przodu naturalnie jak kalendarz
Słowo od Dudka jeśli ziomek widzisz cmentarz
Naturalnie weź się w garść od nowa złóż elementarz