
Onuce
Jak się służba skończy do domu wrócę
Spać się położę na sianie
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
Jak mnie nie zechcesz to cię porzucę
I znów żołnierzem zostanę
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
Pisać nie umiem lecz się nauczę
I list ode mnie dostaniesz
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
W Boga nie wierzę lecz się nawrócę
I przyjmę chrzest bierzmowanie
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
Siostrze się nie dam poświęcić nauce
Lecz sam docentem zostanę
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
Choremu ojcu cierpienie skrócę
W łeb go pierdolnę polanem
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
Obiadu nie chcę kolację zwrócę
Lecz zjem obfite śniadanie
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
A znów jeden kolega jest najmniejszy w grupie
Gdyż nogi ma amputowane
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane
Jak mnie zabiją płakać nie musisz
Smród zawsze po mnie zostanie
Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce
Od roku już nie zmieniane