
Partyjka
Raz gdy śnieg padał, padał aż napadał
Zapukał cicho sąsiad do sąsiada
Jak tam sąsiedzie jakże wam się wiedzie
Wiosna czy będzie wnet
Będzie co będzie
Wstąpcie no na chwilę
Ach, wyglądacie dzisiaj jak motylek
Ach, wyglądacie dziś jak panna młoda
Cóż krew nie woda nie
Potem westchnęli wzięli szachownicę
Nad białym stołem zajaśniały głowy
Jako nad stawem
Błyszczą się księżyce dwa
Remis. Więc teraz za stolika miedzą
Jak dwa zające nastroszywszy wąsy siedzą sąsiedzi.
Każdy z nich się biedzi
W brydża wolałby grać
Siedzą i jedzą
Myślą o tym samym
Że Ewa była nie sama z Adamem
Ten trzeci mógłby dla nich być Sezamem
Bo w trójkę zawsze lżej
Łazi po kominie wiatr jak ból po kościach
I tylko coś tam pała w dzięcielinie
To sen zapewne o dawnych miłościach
Sen