
Passacaglia na odejście
Jeszcze raz dla ciebie z rąk
Wymykają mi się kwiaty
Zamiast strzępów bo z tych mąk
Mógłbym drzeć na sobie szaty
Mógłbym proszę ciebie rwać
Włosy co je mam nieduże
Lecz cóż by to mogło dać
No więc niech już będą róże
Więcej słać nie będę róż
I wierszyków z siebie sączył
No bo proszę ciebie cóż
Rozpacz mi się kończy