
Pat
A mnie szczęścia nie stało na tyle
By ktoś z nieba gwiazdkę chciał skraść
By powiedzieć dzień dobry można w życie na chwilę
Potem wyjść zostawiwszy coś w snach
A może miłość przyjdzie potem
Przyleci samolotem
Już nie będę cudzych jabłek kraść
Przybędzie w wielką wielką ciszę
W ramionach ukołysze
I będzie wyśpiewana jakby z nut
Nie polecę wzorem bocianów
Nie powrócę by gniazda wić
Pozostało mi tylko dalej przed siebie iść
A może miłość przyjdzie potem
Przyleci samolotem
Już nie będę cudzych jabłek kraść
Przybędzie w wielką wielką ciszę
W ramionach ukołysze
I będzie wyśpiewana jakby z nut