Kazik Staszewski

Pieśń w której Mackie prosi wszystkich o przebaczenie


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Wy którzy chcecie przeżyć moją śmierć
Czekając egzekucji niecierpliwie
Gdy już zaskrzypi szubieniczna żerdź
Nie śmiejcie się z wisielca pogardliwie

I nie rzucajcie przekleństw pod zapadnię
Nie chciejcie okrutniejsi być niż kat
Bo chociaż ja na tamten idę świat
Wiem komu na tym podle żyć wypadnie

Wy którym ciągle się bezkarność śni
Błagajcie Boga by przebaczył mi
Gdy spadnie deszcz pocieknie trupi sok
Bo z martwych ciał brud z tłuszczem zawsze spływa

Ten kto miał chciwy pożądliwy wzrok
Poczuje jak mu oko kruk wyrywa
Tym okiem na wiszące spojrzy sadło
I swego ścierwa będzie brzydził się

Lecz wkrótce ptaki też rozdziobią je
Jak końskie łajno co na drogę spadło
Ach bracia czemu każdy z przestróg kpi
Błagajcie Boga by przebaczył mi

Dziewczyny tak żałośnie tanie
Że kurwiąc się na chleb nie macie
I wy wytworne dumne panie
Co mężów do nich posyłacie

Wyrzutki męty wszelkiej maści
Złodzieje zbiry żądne krwi
Z szaletów miejskich pederaści
Was proszę też przebaczcie mi

A wy przeklęte sukinsyny
W mundury strojni zbrojni w pały
Wy których bohaterskie czyny
Tak wielu wolność odebrały

Wy też żyjecie dzięki zbrodni
Z was także sprawiedliwość drwi
Jesteście do mnie tak podobni
Więc proszę was przebaczcie mi

Żelazny ciężki młot niech owszem skruszy
Stwardniałe serca oraz tępe łby
Wyrzucić chcę was całkiem z mojej duszy
Lecz póki czas przebaczcie mi

Canciones más vistas de