
Piosenka z dziwnym refrenem
Rano gdy dzionek zaświta
Słońce gdy zbudzi mnie
W dłonie telefon mój chwytam
By z nią połączyć się
Słów na te rzeczy nie trwonię
Mnie niepotrzebne to
Płynie po prostu do niej
Takie „dzień dobry" oh
Czekam przez chwilę i żadnych słów
Cisza że tchu mi brak
Ale po chwili to ona znów
Cicho mówi mi tak
Czasem człek chciałby troszeczkę
Za miasto sobie wio
Zrobić maleńką wycieczkę
Razem z niewiastą swą
Wróci się przed jedenastą
Keksy wezmę i dżem
Plan jej wykładam jasno
W sposób genialny ten oh
Czekam przez chwilę i żadnych słów
Cisza że tchu mi brak
Ale po chwili to ona znów
Cicho mówi mi tak
Tak już na świecie się plecie
Przyznajmy co tu kryć
Że źle samemu na świecie
Że lepiej w parze żyć
Całą więc mowę układam
Robię przed madame klęk
I po swojemu gadam
Wręczając kwiatów pęk oh
Czekam przez chwilę i żadnych słów
Cisza że tchu mi brak
Alem odetchnął bo ona znów
Powiedziała mi tak