
Poczekaj
Gdy słońce chce schować się
Zgania rzędy chmur jak tłum
Gdy morze poczuje gniew
Bije pięścią fal o brzeg
Jak wytłumaczyć że widać gwiazdy których nie ma
A patrząc do góry jest tylko nieskończoność nieba
Poczekaj minutę lub dwie
A stanie się cud
Przed siebie popatrz i znów
Poczuj ten głód
Gdy ptaki formują klucz
Mając ciepły kraj za cel
Gdy wszystko co zabił mróz
Jak z koszmaru budzi się
Jak wytłumaczyć że Ziemia kręci się bez celu
Że nie ma drugiego identycznego płatka śniegu
Poczekaj minutę lub dwie
A stanie się cud
Przed siebie popatrz i znów
Poczuj ten głód
Nieważne jak bardzo jest źle
Brakuje Ci tchu
Poczekaj minutę lub dwie
A stanie się cud
Na przystankach miast
Na podwórkach stałych lamp
Cichy szelest drzew
Umyka ciągle nam
Nie widzimy nie słyszymy
Nie czujemy nie rozumiemy
Nie patrzymy nie słuchamy
Nie szukamy nie znajdujemy
Poczekaj minutę lub dwie
A stanie się cud
Przed siebie popatrz i znów
Poczuj ten głód