Pono

Policyjne Miasto


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Ta zwrotka nie jest po to żebyś ją sprawdzał
Dla mnie to jakby sprawa półprywatna
Od wypadku minęły prawie trzy lata
A Ty kurwo nie zdążyłeś powiedzieć przepraszam
I naprawdę chuj wbijam w Twoją skruchę
Bolą mnie plecy biorę dramal i poprawiam buchem
Słyszałem na sprawie że pierdolną Ci papuga
Jak z Tobą skończę będziesz tonął w długach
Bój się arcykurwo ja nie czuję strachu
Jebie Ciebie i Twoich koleżków po fachu
By nienawidzić psów znów miałem powód nowy

Zimna szara ulica niby nic a to granica
Co wytycza oblicza prawa nadużycia
W blokowiskach policja bliska na boiskach
Jak sadysta korzysta z prawa które ktoś im przyznał
To jest polityka strachu czysta forma zamachu
W stronę dzieciaków w świetle prawa paragrafów
Wszyscy są podejrzani łapani z danych spisywani
Wszyscy są traktowani jak potencjalni skazani
Podczas gdy sami skitrani za mundurami są bezkarni
Dzieciaki siedzą za nich w zakładach penitencjarnych
W gruncie rzeczy nie radzą sobie sami z problemami
By się wyleczyć pastwią się nad dzieciakami
Zwykły szary krawężnik się pręży jak to wielki glina
Mina skurwysyna wygina się jak na filmach
Dobra każda przyczyna każdego z nas mogą obwinić
Oni chronią prawo kto ochroni Nas przed nimi

Co to kurwa ma być Czy to kabaret
Jak tu żyć jak za nic czeka Cię areszt
My chcemy żyć to nie przestępstwo
A często społeczeństwo traktują jak mięso

Nic się nie zmieniło dalej jest hardcorowo
Przypierdolili się za twarz antypaństwową
Bili za to że byli młodzi pies dowodził
Oni także nie przeżyli matka ma się z tym pogodzić
No i co z tym kurwa zrobić Przeciez to utopia
Wypranie mózgu w ludzkich duszach gonia
Zepsucie nacji żadna euforia
Kiedy zwyciężymy ja głośno krzyknę „Gloria"

To jest norma orient na typów w uniformach
Orient żeby żaden Cię nie pojmał
Jak łapanka chuj tam winny czy niewinny
W kajdankach na sankach dzieciak ma się czuć bezsilny
Nieomylny może tylko Bóg być jeden
To brutalny szary świat a nie pachnący eden
Niszcz to zastrzel uwalaj na glebie
To jest nasze miasto nie policyjne mienie

Co to kurwa ma byc Co to kurwa ma być
Czy to kabaret
Jak tu zyc jak za nic czeka cie areszt
My chcemy zyc to nie przestepstwo
A czesto spoleczenstwo traktuja jak mieso

Policyjne miasto policyjna wieś
Policyjne państwo amerykanski trend
Weź to jeb czuję wstręt klnę jak szewc
Kiedy widzę jak władza powszechna
Całkiem absolutna a dla ludzi wredna
Nie potrzebna mi tu taka polityka
Pieprzę to pojawiam się i znikam
Spójrz ile ludzi na ulicach zdycha
To choroba kraju weź każdego się zapytaj