Waldemar Kocoń

Powrócę tam


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Spłakane wierzby śpią przy drodze
Zasnął kamieniem w polu krzyż
Troską zgarbiony niczym człowiek
Zaczyna sen o szczęściu śnić

Wiatr senne malwy ukołysał
Ciszą zapłonął stary dom
Tylko na progu jak w klawisze
Miłość uderza w rzewny ton

Kochana mamo otrzyj z oczu sól
W nich miejsce jest na radość nie na ból
Bądź uśmiechnięta jak za dawnych lat
Za dawnych lat za dawnych lat

Kochana mamo nie wyczekuj mnie
Może po latach tam nad Wisły brzeg
Powrócę tak jak ptak do gniazda bram
Powrócę tam powrócę tam

Na na
Na na
Powrócę tak jak ptak do gniazda bram
Powrócę tam powrócę tam

Gdy słońce wzejdzie to przed domem
Znajdziesz dzieciństwa mego ślad
Przejdź leśną ścieżką potem polem
Słuchaj co mówi w polu kwiat

Malwy i chabry rozmaryny
Powiedzą o mnie tak jak mak
Mówił o losie mej ojczyzny
Gdy za nią żołnierz w polu padł

Kochana mamo otrzyj z oczu sól
W nich miejsce jest na radość nie na ból
Bądź uśmiechnięta jak za dawnych lat
Za dawnych lat za dawnych lat

Kochana mamo nie wyczekuj mnie
Może po latach tam nad Wisły brzeg
Powrócę tak jak ptak do gniazda bram
Powrócę tam powrócę tam

Na na
Na na
Powrócę tak jak ptak do gniazda bram
Powrócę tam powrócę tam

Na na
Na na
Powrócę tak jak ptak do gniazda bram
Powrócę tam powrócę tam