
Problemy2
Jeśli masz problem no to rozwiąż go
A jeśli nie potrafisz tego zrobić no to co
Nie rób problemu z tego bo co ci to da
Zamiast jednego będziesz miał problemy dwa
Jeśli masz problem no to rozwiąż go
A jeśli nie potrafisz tego zrobić no to co
Nie rób problemu z tego bo co ci to da
Zamiast jednego będziesz miał problemy dwa
Idę po problemach jak Jezus po wodzie szedł
Swoją winę w wodę zmieniam to powszedni chleb
Gdy wsiąka w podłogę mogę obrać nowy cel
Pokój mieć ze sobą i zaakceptować się
Zawrzeć pakt o nieagresji skończyć biczować garb
Zamiast presji ukrzyżowań wyprostować kark
Trochę się dowartościować „jestem tego wart"
Doładować dodać kopa 1300 wat
Powalać wroga droga wojownika ja lubię robić to tak
Pokonać wroga by skapitulował a potem zadrzeć mu skalp
Problemy to hieny nie znają honoru to padlinożercy mam ich na oku
Napada ich chmara cała od tyłu bez chwili wahania
Na plecy ci wskoczy do ziemi przygniata wydrapie ci oczy i nara
Codziennie proszę o siłę by zwalczyć to co w mojej mocy
A kiedy się trafia coś ponad me siły to pokornie godzę się z losem
Jeśli masz problem no to rozwiąż go
A jeśli nie potrafisz tego zrobić no to co
Nie rób problemu z tego bo co ci to da
Zamiast jednego będziesz miał problemy dwa
Jeśli masz problem no to rozwiąż go
A jeśli nie potrafisz tego zrobić no to co
Nie rób problemu z tego bo co ci to da
Zamiast jednego będziesz miał problemy dwa
Jedni lubują się w lamentowaniu tu „face to face" ze stresem
Rozpamiętywaniu co poszło nie tak bez końca jak koneser
Konsumują ból na deser w jadalni pełnej pustych krzeseł
Uwiezieni w pętli życia wiecznie szczerych pogrzebów i wesel
Reglamentują pozytyw Święty Graal pogubionej psychy
Zakochani w klimacie stypy każdą radę mają za przytyk
Biczują swe plecy do ran krwawych w amoku akolity
Inni to maja wyjebane na błędy jak polityk
Trudno orzec jaki wzorzec
Za spokojnie płynąć w morze
Tak dostojnie starzeć może
Kiedy wiatry drą proporzec
Problemy są będą boże
Z losem to nie ma co iść na noże
Nie ma po co w tym ferworze spalać się i sczeznąć w norze
Niesprawiedliwe to słowo dla dusz o których zginął słuch
Te niepamiętliwe to mają tu jeden zamiast tu pomnąć dwóch
Urodzony lekkoduch nie panikuje jak pada z nóg
Za nim jest garść porażek przez nie stracił wzrok i słuch
Malkontenci umierają też jak wszyscy święci
Decydujemy codziennie kto jak życie spędzi
Ostatecznie umartwiają się podwójnie zgredy
I tak nie mają perspektyw żadnych na dwa pogrzeby
Oddajemy za bezcen to co w sercu najcenniejsze
Utracone pokolenia pisząc wiersze tracą jeszcze
Mamy moce zdobyte w nieprzespane noce
Kiedy zjadaliśmy zła owoce
Jeśli masz problem no to rozwiąż go
A jeśli nie potrafisz tego zrobić no to co
Nie rób problemu z tego bo co ci to da
Zamiast jednego będziesz miał problemy dwa
Jeśli masz problem no to rozwiąż go
A jeśli nie potrafisz tego zrobić no to co
Nie rób problemu z tego bo co ci to da
Zamiast jednego będziesz miał problemy dwa