BoKoTy

Reprezentuję


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Reprezentuję Radom zawsze jak NAS N.Y
Unikat punche nie po kalce ruszamy w kraj
Muzyka koi ten gaj śmieszna penga
Bękart ma pecha pęka szczęka beka
Moje miasto szare mrokiem spowite
Żyją tu za karę lub witają się ze szczytem
BU jak róża co wyrosła na betonie
Idzie burza w górę dłonie

Reprezentuję BU od czasów srogich imprez
Nie tylko z lodóweczki testowaliśmy Mirindę
Każdy unikalny niszczy swoim stylem
Każdy chce mieć czym oddychać Lucy Pinder
Nadal mamy wspólny temat lepsze życie
Nie wiem ile razem wypiliśmy wódy cystern
Zawsze będzie jazda z tobą jak z Radomiem ciśniesz
My sławimy jego dobre imię

Dobre imię dwa sześć sześćset poznaj ludzi poznasz miejsce
Smutek z dymem idzie w bletce BU DC podnieś ręce
Ciągle więcej ponad bezsens. Dobre wersy nasza przestrzeń
Bije serce żaden regres w walce o nabitą kieszeń
Moi ludzie zwykli ludzie często pozbawieni złudzeń
Mimo tego wciąż na luzie chociaż czasem jak po grudzie
Życie idzie w miejskim brudzie nie poddamy się obłudzie
D na bicie pal na bicie przez Styks aż do życia uciekł

Reprezentuję BU
Nie zapomnij pochodzenia
Miasto grzechu przyjedź zobacz
Reprezentuję BU
Trawą palę stresy i Radomski Unikat
Adrenalinę kocham
Nie zmienią mnie te kurwy nawet kraty nie pomogą

Reprezentuję dumnie zawsze z podniesioną głową
Śródmiejski front 26 600 po deskę grobową
Reprezentuję Bandę zawsze godnie daję słowo
Zawsze jestem sobą Radom Śródmieście Dobo
Nie lubisz mnie szczerze? Chuj mnie to obchodzi
Nie wiem i nie chcę wiedzieć nawet o co ci chodzi
Nikomu nie zamierzam słodzić rzadko propsuję
Zaufaj dobrym radom dumnie reprezentuję BU

Muzyka w żyłach w głośnikach krew
Towar w płucach w workach tlen
Na wojnę idę czasem by poprawić sobie humor ich opium
Nie słucham twoich kłamstw grzech i cipa w kroku oo
Ojej ojej temperatura rośnie
UKot nie boję się kręcę ci mega gówno tu
Nigdy nie sam bo nie byłem skąpy chytry fus
Kocham co robię robię co chcę ty masz ból

Reprezentuję Radom siebie i rodzinę
By godnie żyć dobrze zjeść dbać o dobre imię
Wdepnąłeś na minę jeśli chcesz mi zaszkodzić
Zanim zamkniesz oczy usłyszysz wilków skowyt
Nie ważne z kim i kiedy ja wiem co mam robić
Szybkie nogi pełny plecak omijam przeszkody
Orient na suki te kurwy chcą cię zgnoić
Głowa pełna pomysłów versus garście naboi

Nazwisko i wierzenia religia z więzienia
Radomski styl prosto z bloków głos podziemia
Podpisany własną ksywą GIT się nie zmienia
Nowe doświadczenia w nich nauki trzeba doceniać
Wolność braci rodzinę kto co płaci
Na legalu jak się co zarobię trzeba stracić
Żeby coś docenić zrozumiałem to za późno
Reprezentuję tych co wiedzą jak jest trudno

Szare miasto codziennie do ucha coś mi szepcze
Później mnie słucha potem jak na czwartym piętrze
Wietrzę pokój w tle ktoś krzyczy na rogu
Nie jest źle spokój z rana budzi mnie kogut
Trawa wokół tylko na weedoku popiół
Ona w szlafroku to już zakopałem topór
Sąsiad był w Biedrze zdobycz targa z samochodu
I wchodzi po schodach jakby wchodził na podium
Radom to tu rap wciągnął mnie jak opium
Więc robię go z pazurem tak już jest wśród BoKoTów