
Romans otwocki
Poznałam go w pociągu elektrycznym
Jechał na Otwock zupełnie jak ja
Nieokrzesany jednak romantyczny
Taki jak ja był ten Euzebiusz K
Spoglądał na mnie jakby natarczywie
Co się pan patrzy szepnęłam więc doń
Bo co nie wolno
Odparł błyskotliwie
A ja wiedziałam że już tylko on
Dusza słowiańska nieokiełznana
Sokół stepowy Euzebiusz K
Dusza słowiańska niepokonana
Co zawsze pędzi zawsze gna
A potem jakoś od słowa do słowa
Nazajutrz flaki stawiał w barze Flis
Po flakach piwo przy piwie flirtował
Czy chcesz być moją
Powiedz powiedz chcysz
Ta noc w Otwocku była objawieniem
Euzebiusz odbił vermut Montevort
Potem zniknęło wszystko jak westchnienie
We wspólnym rytmie roztętnionych serc
Dusza słowiańska nieokiełznana etc
Gdy nad Otwockiem ranne wstały zorze
Euzebiusz odszedł hen jak złoty sen
A ja wciąż tęsknię wciąż myślę, że może
Na linii Otwock znów spotkamy się
Niech wróci nawet bez zegarka Błonie
Bez odbiornika Kasprzak typu Twist
Bez mego palta na ciepłym muflonie
Byleby wrócił wrócił jeszcze dziś
Dusza słowiańska nieokiełznana
Sokół stepowy Euzebiusz K
Ach sokoliku cóż mi zostało
Jeno ten refren co w piersi gra