
Rzek
To jest jak zapach palonego ciała
Jak koklusz w teatrze
To jest jak głośne zegary we śnie
Jak na pogrzebie śmiech
Nie mogę tego znieść
Ach proszę zabierz mi to
W górę rzek
Stawia na baczność włosy pod ubraniem
I nie pozwala spać
Rozrywa wnętrza i powiększa wszechświat
Do rozmiarów pępka
Nie mogę tego znieść
Zabierz ach zabierz mi to
Zabierz mi to
Płyńmy w górę rzek