Pork Pores Porkinson

S.O.S.


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach

Pompuję flow tą pompą stąd po Toronto non top
Trasę wyznacza tom tom płyniemy pod prąd
Zostawiam to potomkom płynie aortą folklor
I nie zaglądam Ci w mordę jakbym był ortodontą
Wykręcam korbą combo prosto w Twą wątrobę
Formą swą podkopię godność Twą chłopie
Zostawiam P na bitach nie ZZ jak Zorro
A Ty będziesz rozkminiał moje gówno jak Kolombo
Siedź pod kołdrą Mongoł przekaż kondolencje wrogom
Że pierdoli mnie ich logo a tym bardziej ich portfolio
Jestem kondor przekaż orłom życie to nie Volvo
Jak chcą bezpiecznie latać niech się wbiją w kondom
Tak bombiąc wjeżdżam z kontrą pełen control
Kontroluje track on doprowadzi mnie wolno
To wolność bez ortodoksyjnych praw ogłoś
To pierdolony hardcore rap jak bukkake porno

P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach

Pompuję flow tą pompą stąd aż po Hongkong non top
Leci nasz Concorde z korbą nie wiemy skolko
Nieważne co masz pod podomką wiesz że rymy klątwą
Robimy nimi triki jakby były deskorolką
Importowany sport to tam gdzie Stockton John
Z kraju gdzie się błaźni na co dzień Max Kolonko
Z 3W kompanii skorpion rym wali z kontrą
To jakby Tobie na dom ziom spadło sto megaton bomb
Podobno mam kasę i prywatny tor torped
Dlatego wyrzucam w miasto flow jak prasę Kolporter
Dlatego nie możesz zasnąć ziom bo to Cię połknie
Dlatego nie możesz w to bagno brnąć wyjeb ten longplay

P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach

Nie będę Cię czarował jak jebany Belmondo
Wjeżdżam jak horror z hordą robimy tutaj Mordor
I według prognoz zostawiam splądrowany Gondor
Styl zaplombowany plombą kolejne combo
Jestem Yodą jeśli Ty rycerzem Jedi
I panoszę się jak Lobo w czasach bezkrólewia
Idę swoją drogą to zabiera mnie jak hera
Choć ta muzyka jak stegodon sama nie wie że wymiera
Pierdoli mnie jury bo nie śpiewam szmiry
Jestem jak Geralt z Rivii muzyka to Ciri
Drży mi medalion na szyi gdy nie słyszę cienia styli
Czyli tu technika skilli wjeżdżam na popowe strzygi
Lubię zmieniać rymy jak Tiger Woods zmieniać zdziry
Rapowy empiryzm nie spadło z nieba mi nic
Tu gdzie betonowych drzew labirynt idę przez rewiry
W kraju Poloneza wódki amfetaminy

P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach wzywają S.O.S (ziom)
P.O.R.K.I.N.S.O.N
Gdy jadę na tych bębnach