
Samba przed rozstaniem
Nie, nie możesz teraz odejść
Bierzesz mi ostatnią wodę
Żar pustyni pali mnie
Bezlitosna, płowa pustka
Mam spękane, suche usta
Pocałunek mój to krew
Nie, nie możesz teraz odejść
Kiedy cały jestem głodem twoich oczu, dłoni twych
Mów - powiedz, że zostaniesz jeszcze
Nim odbierzesz mi powietrze
Zanim wejdę w wielkie nic
Nie, nie możesz teraz odejść
Jestem rozpalonym lodem.
Zrobię wszystko tylko bądź
Bądź- zostań jeszcze chwilę, moment
Płonę, płonę, płonę zimnym ogniem, czarnych słońc
Nie, nie możesz teraz odejść
Popatrz liście takie młode
Nim jesieni rdza i śmierć
Bądź, proszę cię na rozstań moście
Nie zabijaj tej miłości
Bądź, proszę cię na rozstań moście
Nie zabijaj tej miłości
Daj spokojnie umrzeć jej.