Pono

Schemat


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż

Nie raz zaczyna się niewinnie
Na piwie się nie kończy
Tu gdzieś wyjdziesz dołączysz
I już płyniesz resztę nocy
Jak masz moc i parę złotych to melanż się przedłuża
W końcu kończy się ta noc i zaczyna się burza
Człowiek nie rozróżnia która jest godzina
Tylko się giba i pije jakby się z kimś ścigał
Pierwsza liga pozdychasz parę dni a teraz
Jesteś trup potem zombie no a potem lecisz w melanż

Ile można harować
Czasem trzeba odreagować
Nieważne czy to weekend czy to środek tygodnia
Oderwanie od realu pojawia się ta opcja sportowca
Co go można zdopingować melanż
Razem z nim doprowadzasz się do zgona
By na drugi dzień jak zombie czuć się i wyglądać
Ale co tam noc jest młoda nieważna pogoda
Browar bongos buch kielich druga noga i od nowa

Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż

Wjeżdża zombie zakradam się do baru
Jak zwykle paru najebanych panów znowu polewa mi jak z kranu
Witam mordy ja przesadnie rozweselony spadek formy
A może orient powolny
Tak to miało być po pierwszym kielonie następny musi być
Ćwiczysz swoją cierpliwość potem na melanż wracasz
Leczysz moralnego kaca po czym na czworakach do domu wracasz
Chata rozjebana bałagan na strychu Jezu ile było tych kielichów

Wstaje jak zombie bo wczoraj padłem jak trup
Poszliśmy do klubu i przejęliśmy cały klub
Był straszny melanż nachlałem się znów
Znów niby żyję ale czuję się jak trup
Łażę jak zombie na wpółprzytomny
Chyba tego nie napiszę jak nie jebnę bomby
Dzwonię do mordy i znów błędne koło
Trup zombie melanż i znów jest wesoło

Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż

Się naraz złapałem na tym zdychałem z kanapy wstać nie mogłem
Człowiek się czuje naprawdę podle ma się problem
Najprostsze czynności nie są tak proste to żałosne
Pyta się siebie kiedy dorośniesz
Żeby podnieś się potrzebujesz chwile czasu
Nie od razu Rzym zbudowano jest szesnasta rano
Ty jak trup padasz z nóg i gdybyś mógł na nowo się narodzić
To w ten cug na pewno byś nie wchodził
Nie szkodzi na drugi dzień jak zombie się podnosisz
Powoli spod kołdry powolnym krokiem już wychodzisz
Już nie jesteś taki mądry jak byłeś jeszcze przedwczoraj
Nie ma się tej wątroby co kiedyś stąd ta choroba
I gdy człowiek pogodził się z tym że nie wychodzi nigdzie
Jakiś bzik zaraz dzwoni i mówi że przyjdzie
Wczoraj zombie postanowił że nie baluje od teraz
Jak się dobrze poczuje znowu jest trup zombie melanż

Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż
Trup zombie melanż
Trup zombie melanż melanż