Irena Santor

Sekrety dziewczecych serc


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Nasze serca co śpią, na wiosnę się budzą ze snu,
Kwitną fiołkiem i chcą, by ktoś tam je zerwać mógł.
Miły będzie ten ktoś, a oczy marzące niech ma,
Sercu to dość, by szepnąć „No spójrz, to ja!"

On tu był, on tu był, chodził dróżką wspomnień.
Czy się mylę może? Ah nie, o Mój Boże!
On tu był, on tu był, czy też pytał o mnie,
W sercu miły ogień, on tu był!

Czy na pewno właśnie to on, skąd Ty o tym wiesz?

On tu był, on tu był, jeszcze ślady ciepłe.
Musiał myśleć o mnie i to niezbyt skromnie.
On tu był, on tu był, anioł rodem z piekła.
Miło choćby wspomnieć, że tu był!

Nasze serca, Ty wiesz, zapalić się mogą jak stos,
Pożar groźna to rzecz, lecz gaśnie na czuły głos.
Potem tylko już żar jak wino rubinem się tli,
Działa ten czar, gdy kogoś się ma we krwi.

On tu był, on tu był, tak mi serce stuka
W święto i na co dzień, choć to dziś nie w modzie.
On tu był, on tu był, no i czego szukał?
Jaka stąd nauka, że tu był?

Kto to taki, powiedzże nam, po czym poznać go?

To był on, to był on, jeden w całym świecie.
Miłość pisze dekret, a kto? to mój sekret.
Więcej nic, więcej nic, bo go ukradniecie,
Teraz, gdy już wiecie, że tu był.

Naszym sercom wciąż brak miłości co pleni się w krąg,
Ufnie chylić się chcą do męskich pomocnych rąk,
Pragną z takim jak Ty naprzeciw miłości dziś biec,
Uchyl swych drzwi sekretom dziewczęcych serc.
La la la

Naszym sercom wciąż brak miłości co pleni się w krąg,
Ufnie chylić się chcą do męskich pomocnych rąk,
Pragną z takim jak Ty naprzeciw miłości dziś biec,
Uchyl swych drzwi sekretom dziewczęcych serc.
La la la