
Srebrna Mucha i ja
Jedni mają ogródek
I króliki hodują
Drudzy znaczki zbierają pocztowe
Inny znowu po pracy
Każdą wolną godzinę
Na rozgrywki poświęca szachowe
A ja skrzydła swe rozpinam
I w górę, i w wiatr
A ja dzień swój zaczynam
Sygnałem na start (każda chmurka ma tu imię ale pilot je zna)
Bo spacerkiem poprzez chmury
Czy słonko jest, czy mgła
Leci dwoje przyjaciół
Srebrna Mucha i ja
Leci dwoje przyjaciół
Srebrna Mucha i ja
Moja miła babunia
W siedemnastej swej wiośnie
Na huśtawce ze strachem siadała
Dziś z niej wielki fachowiec
Gdy zobaczy szybowiec
Wnuczka mówi na większym latała
Bo ja skrzydła swe rozpinam
I w górę, i w wiatr
Bo ja dzień swój zaczynam
Sygnałem na start (każda chmurka ma tu imię ale pilot je zna)
Bo spacerkiem poprzez chmury
Czy słonko jest, czy mgła
Leci dwoje przyjaciół
Srebrna Mucha i ja
Leci dwoje przyjaciół
Srebrna Mucha i ja
Tylko chłopiec mój stale
Pretensje ma do mnie
I pod nosem tak mruczy, ponury
Oj, niełatwa to sprawa
No bo jak z kochaną rozmawiać
Kiedy patrzy się na mnie wciąż z góry
Bo ja skrzydła swe rozpinam
I w górę, i w wiatr
Bo ja dzień swój zaczynam
Sygnałem na start (każda chmurka ma tu imię ale pilot je zna)
Bo spacerkiem poprzez chmury
Czy słonko jest, czy mgła
Leci dwoje przyjaciół
Srebrna Mucha i ja
Leci dwoje przyjaciół
Srebrna Mucha i ja
Na start, na start
I w górę, i w wiatr