
Trawestacja Za Dwa Grosze
Kraju mój kraju marny
Solidarny ofiarny
Tak szlachetny że boli że nic
Moja knajpa rzecz dziwna
Ma na imię Ojczyzna
Tylko płakać zawracać i wyć
Ona to czy nie ona
Ta jedyna wyśniona
Wymarzona w zabawie i w szkle
Gdy ją widzę podrywam
Z próżni w puste przelewam
Napój Bogów niepamięci i sen
Jakby to właśnie ona
Wciąż pijana szalona
Zaznaczyła cierpienia i ból
Nawet nie wie na pewno
Że to wszystko jest przez nią
Choć w zabawie
I teraz to wiem
Patrzę dalej jest pralnia
Na niej napis Onania
I alkohol choć honor i Bóg
Stoi rząd głodnych gardeł
Nie golonych z pogardą
Wyczekują aż zdarzy się cud
Mijam znanych meneli
Wczoraj byli w kościele
Wciąż stękają że
Żydzi że rząd
Jest consensus, wróg z partią
Są spotkania z psychiatrą
I ucieczka wiosełko na prąd
Jedni wstają przed czwartą
Drudzy wiedzą nie warto
Lecz tramwaje zabębnią o bruk
Po piętnastej z syreną
Z woskowaną anemią
Wylękniony przedziera się lud
Przez szkaradne ulice
Wciąż zalane piwnice
Poprzez szary ceglany ich trud
Piąta pięć Polak wstaje
A po pracy sprzedaje
Rozpracuje swą flaszkę na pięć
Ona to czy nie ona
Ta jedyna wyśniona
Dziś stłamszona w zabawie i w szkle
Gdy ją widzę podrywam
Z próżni w puste przelewam
napój Bogów, niepamięci i sen
Jakby to właśnie ona
Wciąż pijana szalona
Zaznaczyła cierpienia i ból
Nawet nie wie na pewno,
Że to wszystko jest przez nią
Choć w zabawie
I teraz to wiem
Żyje gdzieś na przedmieściach,
W czterech ścianach u teścia
Mieszka ona, dziadkowie i zięć
Kraju mój lat dziecinnych
Tu i biedak jest winnym
Ona dziwką on kończy się
Kraj gdzie wódka jest Bogiem
Wiara w Boga nałogiem
Mówią że bluźnię
Czy na pewno
Nie wiem
Ale nikt nie jest winny
Że zatańczy dziś z innym
Zgięty w łokciu znajomy Ci gest
Kobiet z myślą o zupie
mężczyzn śniących o dupie
A więc będą dziś rżnąć ją na fest
Polsko
Czy chcesz
Ona to czy nie ona
Ta jedyna wyśniona
Dziś stłamszona w zabawie i w szkle
Gdy ją widzę podrywam
Z próżni w puste przelewam
Napój Bogów niepamięci i sen
Jakby to właśnie ona
Wciąż pijana szalona
Zaznaczyła cierpienia i ból
Nawet nie wie na pewno
Że to wszystko jest przez nią
Choć w zabawie
I teraz to wiem