
W obcym mieście
Po ulicach miasta chodził
Jak z obcego świata gość
Nieproszony i daleki
Dziwnych spojrzeń mając dość
Bezimienny nietutejszy
Obojętny bo nie stąd
W ludzkich oczach
Czytał słowa
Robisz bracie duży błąd
Nikt nie woła
Cichnie Boga głos
W obcym mieście obcy własny los
Komu wierzyć
Jak nie tobie mam
Komu ufać
Jak nie tobie mam
Kogo słuchać
Jak nie ciebie mam
Kogo kochać
Jak nie ciebie mam
Po ulicach miasta chodził
Chociaż sił mu było brak
Jeszcze wierzył że dostanie
Jakikolwiek dobry znak
Ale wokół słyszał tylko śmiech
Tyś tu bracie
Tyś tu obcy jest
Komu wierzyć
Jak nie tobie mam
Komu ufać
Jak nie tobie mam
Kogo słuchać
Jak nie ciebie mam
Kogo kochać
Jak nie ciebie mam
Komu wierzyć
Jak nie tobie mam
Komu ufać
Jak nie tobie mam
Kogo słuchać
Jak nie ciebie mam
Kogo kochać
Jak nie ciebie mam