
W Tłumie Stadionu
W tłumie stadionu eksplodują twarze
Ludzie zmieniają się w ogromne ptaki
A starym torem wysokiego nieba
Pędzi Faeton w spienionej kwadrydze
Tu zrzucając iskry na zmęczoną ziemię
Krzyczą dokoła zapomniane słowa
A my przez stadion zgodnie przechodzimy
Patrząc spokojnie na wieczne zmagania
Nie czai tarczy ciemności i światła
I ziemi i nieba człowieka i ziemi
A gdyby spojrzeć na ten stadion z góry
Gdyby tak spojrzeć z wozu Faetona
To wśród żywiołów zobaczyłbyś nagle
Że na stadionie naszej olimpiady
Gdzieś samotna iskra wzywa cię jak diament
I nagle poznałbyś samego siebie
W okruchu słońca z ognistego wozu
W odprysku kopyt koni Faetona
Poznałbyś siebie w zwierciadle stadionu
Jak samotną iskrę na zmęczonej ziemi