Kazik Na Żywo

Wierszyk z daleka


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Wczoraj dostałem list od ciebie
Dlaczego go podarłem
Zupełnie nie wiem
Nie mogę nawet myśleć o tym spokojnie
Zamykam oczy i nurkuję we wspomnień
Otchłań
Dusza wyje niczym pies kopany
Nocami słucham radia zasypiam nad ranem
Krew krąży szybko
Czuję dokładnie
Rozpłyniesz się w dali zanim ja upadnę

Krew
Żal
Strach
Ja czuję

Ty
Ja
Ty
Szaleję

I wczoraj zadzwoniłem ale twardo milczałem
W słuchawce twój głos tylko słabo słyszałem
Świat ruszył wkoło słońca jest inny niż dawniej
Kto więcej wie ten cierpi bardziej
Liczę lata sekundy drapię palcem w ścianę
Nocami słucham radia zasypiam nad ranem
Za wiele bezrozumu co to mniej kontroluje
Tak czy inaczej twą miłość czuję

Krew
Żal
Strach
Ja czuję

Ty
Ja
Ty
Szaleję

Wczoraj czekałem doczekać się nie mogłem
I w końcu w ubraniu gdzieś w kącie zaległem
I w sumie czas taki w którym przetrwać zdołam
Gdy w siebie do środka mocno zadziałam
Ale nie tędy droga
To nie pustosłowie
I prędzej prędzej
Najprędzej najprędzej
Pytam co mam zrobić więcej i wiem że tylko ja
Mogę odpowiedzieć
Może jutro rano znów rozkrwawię wargi
Zębami ale dzisiaj ani miękki ani twardy

Krew
Żal
Strach
Ja czuję

Ty
Ja
Ty
Szaleję