
Wszystko
Tęsknię za czymś kompletnie nie wiem za czym
Bo przecież nic nie było jakieś super doskonałe
Mam jakiś cel nie pamiętam jaki
Mam znajomych sławnych i bogatych
I każdy się o coś martwi
Czasami nic się nie zgadza jak patrzysz na fakty to wszystko źle
A Ty czujesz tylko piękno mrowienie nadchodzącej zajebistości
Taki smutek że nie uda Ci się przeżyć tych wszystkich zajebistych żyć
Nie będę mieszkać w Nowym Jorku nie będę miała ust jak Jolie
Ale tak samo głośny będzie mój śmiech i tak samo słone będą moje łzy
Będę czuć smaki i zapach jak XXX i będę starzeć się równie dobrze jak Denzel Washington i Brad Pitt
I powiem kiedyś jebać wszystko mogę umierać przejść do następnych żyć
Ale uważam że to nie fer że filmy nie pokazują seksu grubych ludzi miłości i orgazmów ciepłych miękkich kilogramów
Ale uważam że to nie fer że w filmie kiedy ona się budzi ma już podkład na gładkiej buzi balsam na łydce
Zęby białe czyste i przezroczyste majtki mają dla niej jakiś większy sens Przecież to ją musi drapać całą noc
I teraz pytanie skoro jest tyle wymiarów i może to co tu widzimy to tylko jakiś mały procent
To dlaczego ciągle chce Wam się wracać do koszarów i walczyć o to kto gdzie posadzi swoje owoce
Skoro to kosztuje masę cierpienia i innych słabych akcji
Będziecie może bogatsi i bogatsi ale w sumie nie przeżyjecie tych wszystkich zajebistych żyć
I w końcu wszyscy zamkniemy oczy żeby odpocząć w tej dupie i nierównej walce i będzie nam się chciało pić