Jacek Skubikowski

Zebra w palcie na asfalcie


Imprimir canciónEnviar corrección de la canciónEnviar canción nuevafacebooktwitterwhatsapp

Na ulicy w poprzek trasy
Leży zebra w białe pasy
I zaprasza miłym gestem
„Chodźcie po mnie po to jestem"

Auta widzą ją z daleka
Każde warczy ale czeka
By spokojnie i wygodnie
Mogli po niej przejść przechodnie

Patrz w lewo prawym okiem
A w prawo lewym patrz
A potem równym krokiem
Żwawo marsz

W biało czarno-białym palcie
Leży zebra na asfalcie
I naprawdę tak się cieszy
Kiedy wchodzi na nią pieszy

Ciężarówki i gokarty
Dobrze wiedzą to nie żarty
A więc trąbią aut zwyczajem
Ostrzegając się nawzajem

„Od chodnika do chodnika
Leży zebra bestia dzika
Niby miła i wesoła
Ale może pogryźć koła"

Patrz w lewo prawym okiem
A w prawo lewym patrz
A potem równym krokiem
Żwawo marsz

Na asfalcie leży zebra
Malowana w białe żebra
I się złości daję słowo
Kiedy ktoś przechodzi obok

Gdy przechodnie są niezdarni
Zebra skarży się latarni
Głosem pełnym zniechęcenia
Że ją mało kto docenia

Przecież kiedy skwar przypieka
Nie ucieka nie narzeka
I gdy leje deszcz jak z cebra
Strasznie moknie w deszczu zebra

Patrz w lewo prawym okiem
A w prawo lewym patrz
A potem równym krokiem
Żwawo marsz

Pomyśl jak z tą zebrą miło
Gdyby nagle jej nie było
Ile miałbyś korowodów
Z dziką bandą samochodów

Lecz na szczęście w poprzek trasy
Leży zebra w białe pasy
I zaprasza miłym gestem
„Chodźcie po mnie po to jestem"

Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie po to jestem
Chodźcie po mnie
Chodźcie po mnie po to jestem


Autor(es): JACEK SKUBIKOWSKI

Canciones más vistas de